christian de cherge

Moje życie nie ma większej wartości, niż życie kogokolwiek innego. Nie jest też warte mniej, niż którekolwiek inne. W każdym razie daleko mi do dziecięcej niewinności. Żyję dostatecznie długo, żeby wiedzieć, że i ja współdziałam ze złem...

świętość

pragnieniem, które motywuje do pracy i służby

Jesteśmy do niej wszyscy powołani. I, jak stała się udziałem patrona mojego rocznika święceń, tak bardzo, co dzień, staje się pragnieniem mojego życia. Pamiętam zdanie z Mateuszowej Ewangelii, wypisane na ścianie seminaryjnej kaplicy: „Bądźcie doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski…” (Mt 5,48). Przekonany jestem, że Chrystus wypowiada je i do mnie. A błogosławiony Pier Giorgio Frassati (1901-1925), który trzymał się maksymy: „Żyć, a nie wegetować” (Vivere e non vivacchiare), pokazał mi, że odpowiedź na to Chrystusowe wezwanie, jest możliwa. Żyć dla Boga i z Bogiem, odpowiedzieć na Jego wołanie, nawet wówczas, gdy to kosztuje - to jest najprostszy przepis na niebieską doskonałość. To jest sposób na Niebo! Frassati, to święty… normalny, który z równie wielką łatwością bawił się w gronie swoich znajomych, co klękał do żarliwej modlitwy. Żył na tym świecie krótko, ledwie dwadzieścia cztery lata. Ale przykładem swojego życia dowiódł, że czystość i szlachetność, w świecie pełnym brudu, są jeszcze ciągle możliwe. Młody włoski student. Miłośnik gór, przyjaciel ubogich, „Człowiek Ośmiu Błogosławieństw”. Patron mojego kapłaństwa i starań o piękne życie.